Zainteresował mnie ostatni wątek odnośnie pseudohodowli. Wydaje mi się, że problem nie jest wystarczająco nagłośniony. Niestety nie każdy przed zakupem psa przekopuje się przez internet, czy literaturę żeby poznać specyfikę rasy i zrozumieć które hodowle są "prawdziwe" a które tylko takie udają. Poszukując przed chwilą pieska dla rodziców trafiłam na ogłoszenie w którym napisano, że szczeniaczki są "z legalnej hodowli zarejestrowanej w Canis e Catus oraz US ". Czego skrótem jest US nie wiem natomiast Canis e Catus to Ogólnopolskie Niezależne Stowarzyszenie Miłośników i Hodowców Psów i Kotów Rasowych. Czy w związku z tym hodowla jest faktycznie legalna? Okazuje się, że tak ponieważ zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt zabrania się rozmnażania psów i kotów w celach handlowych (art. 10a ust.2), natomiast zgodnie z ust. 6 zakaz, o którym mowa w ust. 2, nie dotyczy hodowli zwierząt zarejestrowanych w ogólnokrajowych organizacjach społecznych, których statutowym celem jest
działalność związana z hodowlą rasowych psów i kotów. Nie interesuję się kynologią, ale i bez tej wiedzy oczywiste jest dla mnie, że to kolejny gniot naszego ustawodawcy.Wystarczy bowiem założenie jakiegokolwiek stowarzyszenia o ogólnopolskim zasięgu działania z odpowiednio określonym celem statutowym i po zarejestrowaniu w nim hodowli można legalnie rozmnażać zwierzęta(!), oczywiście bynajmniej nie w celach handlowych, ot z czystej pasji
Nie rozumiem tylko w jaki sposób jest ustalana "rasowość psów" w takich stowarzyszeniach. Być może zbyt powierzchownie zgłębiłam temat, jeżeli są jeszcze jakieś inne przepisy poza ustawą o ochronie zwierząt, które nakładają dodatkowe wymagania takim organizacjom to chętnie się dowiem. Z ciekawości chciałam otworzyć regulamin hodowli psów w ww. stowarzyszeniu ale z jakiegoś powodu nie mogę. Więc nie dowiedziałam się jakie warunki musi spełnić ich hodowca. Rozwiązanie tej patologicznej sytuacji widzę tylko jedno. Żeby można było skutecznie walczyć z pseudohodowlami, które w świetle naszego prawa działają legalne należy zmienić w pierwszej kolejności prawo. Zapewne Państwo jesteście lepiej zorientowani czy była taka inicjatywa ustawodawcza. Wydaje mi się, że środowisko hodowców oraz zwykłych posiadaczy psów zrzeszonych w Polskim Związku Kynologicznym jest na tyle duże, że przynajmniej ze złożeniem odpowiedniego projektu nowelizacji nie byłby żadnego problemu. Inna sprawa co zrobiliby nasi posłowie...