Nie oceniając decyzji o oddaniu psa, chciałam jedynie napisać, że ja mieszkam w bloku i pies ma się świetnie. Nawet zaryzykowałam by twierdzenie, że dużo lepiej niż w domu z ogrodem, chociaż w moim przypadku to też kwestia przyzwyczajenia. W mieszkaniu pies ma mało bodźców, kiedy nic się nie dzieje po prostu śpi. Ostatnie dwa tygodnie spędziłam z psem w domu z dużym ogrodem (jest przyzwyczajony do tego miejsca). Dużo się dzieje, a to ktoś lub coś przejdzie drogą, a to inne psy szczekają, a to jakiś ptak nieopatrznie wyląduje w zasięgu wzroku, w efekcie pies w ciągu dnia nie śpi, albo ma krótkie drzemki. Jednocześnie jest niemiłosiernie znudzony i próbuje zwrócić na siebie uwagę. No i oczywiście cały czas próbuje mnie pilnować, co też jest nieco męczące. W mieszkaniu tego nie ma, albo raczej w mniejszym stopniu, ponieważ ma mnie zawsze w zasięgu wzroku (słuchu). Generalnie w mieszkaniu pies jest wyciszony i przy zapewnieniu odpowiedniej ilości spacerów totalnie nieuciążliwy. Dlatego nie eliminowałabym potencjalnych nabywców bez domu z ogrodem. Pozdrawiam.